Archiwum bloga

6 sierpnia 2012

DZIEŃ 38

2445km
38km
Poznałam też Maćka z którym pojechaliśmy rano w góry i weszliśmy na niewielki szczyt z którego były niesamowite widoki. Zaczęłam rowerowanie po 17:00 i cięgle pada. Śpię w namiocie w lasku koło wodospadu.