Archiwum bloga

8 sierpnia 2012

DZIEŃ 40

2555,7km
58,3km
Zjeżdżałam do Dombas i uzupełniając zapasy jedzenia w supermarkecie poznałam panią Elżbietę. Wieczorem jakieś 20km dalej zastukałam do drzwi jakiegoś domu żeby dobrzy ludzie nalali mi wody do butelek i oni mi mowią, że pracuje u nich taka pani z Polski, która dziś spotkała pod supermarketem dziewczynę, która jedzie na Nordkapp. Po pierwsze; ludzie to straszne papugi, po drugie: śmiesznie.
Spotkałam też dzisiaj parę rowerzystów z Polski, Basię i Piotra, a później jeszcze przeciekawą postać, która grała sobie na flecie przy drodze. Dziewczyna z Rumunii, która od roku jeździ po świecie na stopa. Zbiera puszki i butelki żeby mieć na jedzenie. często je ze śmietników przy supermarketach. Czasami robi popielniczki z puszek i sprzedaje za 1€. Dużo rzeczy dostaje w prezencie od ludzi albo gdzieś znajduje.
Śpię koło boiska (płasko i dobra trawa). Droga E136. Cieżko znalaźć jakieś dobre miejsce.