Archiwum bloga

9 sierpnia 2012

DZIEŃ 41

2637,7km
82km
Zaczęłam pedałować po 12:00, ale jechałam ostro. Ciągle w deszczu wzdłuż drogi E136. Jakieś 20km przed Andalsnes robi się bardzo ładnie. Z każdej strony z gór spływają wodospady. Pod drogą troli byłam o 18:00. Spotkałam dwóch chłopaków z Polski, którzy łapali tam stopa (Maciek i Paweł, którzy studiują parwo w Warszawie). Zostawiłam rower koło campingu i próbowałam łapać z nimi, ale w końcu pojechałam sama na górę. Pani, która mnie wiozła mówiła, że przynajmniej jeden autobus na rok zaklinuje się na jakimś zakręcie. Tubylcom chyba nie podoba się ta współczesna architektura na górze, za to mnie badzo.Jak wróciłam na dół to chłopcy dalej tam byli i mieliśmy razem rozkłdać namiotyi jeść polską kiełbasę, ale akurat wtedy udało im się coś złapać. Łączka była cała moja ;)