Archiwum bloga

2 lipca 2012

DZIEŃ 3

Wyspałam się spokojnie w ciepłej piwnicy.
Speedmaster podaje 268,9km. To jest na dziś 77,39km.
Jadę ciągle przez jakieś pola, co chwilę śmierdzi gnojem i lata pełno robaczków, które chcą ze mną jechać.
Widziałam przepiękną tęczę o zachodzie słońca.
Dojechałam do Gressow i znowu rozstawiłam namiot  na polanie pod lasem. Ten las wydawał jednak dużo przyjaźniejsze odgłosy niż ten poprzedni.