Archiwum bloga

27 lipca 2012

DZIEŃ 28

1925,5km
65,1km
W Geilo złamała mi się szprycha w tylnym kole. Poznałam Donna i Jenifer z Kanady. Donn pomogł mi i pokazał jak wycentrować koło i powiedział, że mogę jechać bez tej jednej szprych. Zaufałam mu mimo, że obawiałam się, że Antek nie da sobie rady na kilkudziesięciu kilometrach szutru w górach, który nas czekał. Oni pojechali autobusem, bo taki mieli system, że na rowery wskakiwali tylko na wybranych drogach, ja pojechałam na rowerze i spotkaliśmy się w następnym mieście na początku Rollevegen. Znaleźliśmy wspólnie miejsce na namioty.