Archiwum bloga

23 sierpnia 2012

DZIEŃ 55

68km
Pan na promie powiedział, że mogę płynąć za darmo.
Moje rączki nie spisują się zbyt dobrze, nie dam rady złączyć i wyprostować wszystkich palców co czasami jest kłopotliwe. Myślę, że to wróci do normy kiedy przestanę rowerować.
Mam nocleg z widokiem na wyspę Vega. Siedziałam wieczorem na skałach i patrzyłam na zachód i znowu widziałam orki. Widziałam dziś też lisa i wielkie orły.